sobota, 27 czerwca 2015

Rudy łosoś


Wydziergałam kolejną kolorową serwetkę - jest tu i pastelowy łosoś, i miedziany rudy, i brąz w kolorze gorzkiej czekolady.
Serwetka jest zrobiona według prostego wzoru, wyszła bardzo ażurowa i delikatna. Ma 30 cm średnicy, powstała z kordonków Karat 8 (brąz i rudy), Kaja (biały i różowy) i Snow White (łososiowy).









sobota, 20 czerwca 2015

Nie samym szydełkiem człowiek żyje

Dziś będzie nieszydełkowo i niezgodnie z tematyką bloga, ale chciałam się pochwalić, co wynikło z moich zabaw z krosnem. Oto mój pierwszy sweterek na ścianę, czyli gobelin!


Wybrałam prostą kompozycję - pasiasty romb na gładkim tle, bez żadnych szaleństw. Póki co opanowałam tylko tkanie splotem płóciennym, więc powierzchnia gobelinu, jego faktura, jest bardzo jednolita. Coraz lepiej idzie mi wiązanie frędzelków - nie są jeszcze takie, jak bym chciała, ale widzę postępy ;)

Tak wyglądał jeszcze na krośnie:



A tak wygląda z bliska:




Wykańczanie takiego tkanego stwora jest wyjątkowo uciążliwe, zdecydowanie bardziej niż wykańczanie szydełkowych udziergów. Wiązanie wszystkich nitek osnowy i chowanie dyndających końcówek wątku trwało całe wieki.
Gotowy gobelin przymocowałam do gałązki, bo żeby ładnie wisiał, musi mieć jakieś usztywnienie - może to być metalowy pręt  albo, tak jak u mnie, zwykły patyk.


Gobelin ma wymiary ok. 33 x 56 cm. Jest wykonany z różnych włóczek akrylowych i mieszanek akrylu z wełną.


sobota, 13 czerwca 2015

Zabawki stare i nowe


Mam nową, fajną zabawkę - małe krosno tkackie. Nowe zabawki, jak wiadomo, cieszą bardziej niż stare, więc przez najbliższy czas tkanie na krośnie będzie mnie bardziej absorbować niż szydełkowanie. Nie znaczy to wcale, że nie dziergam - nie, nie, nic z tych rzeczy. Zaczęłam serwetkę, której nadałam roboczą nazwę "rudy łosoś" - ze względu na kolory, jakie do niej wybrałam. Postęp prac jest, jak widać na zdjęciu, dość nikły, ale w sumie nigdzie się z tą serwetką nie spieszę.

Co do tkania - bardzo fajna sprawa. Po pierwsze, jest pretekst, żeby kupić nowe włóczki. Po drugie, jest okazja do zabawy kolorami i kształtami. Po trzecie, jak już się opanuje podstawowe rzeczy w rodzaju tego, jak właściwie przygotować osnowę i jak prowadzić wątek, tkanie jest bardzo relaksujące i proste. Powiedziałabym, że jest czynnością wręcz bezmyślną. Jest z tego dużo frajdy i mam nadzieję, że już wkrótce pochwalę się jakimś konkretnym efektem.


sobota, 6 czerwca 2015

Ananaski


Serwetka z ananaskami powstała jako owoc długiego weekendu. Długo leżała rozgrzebana, ale wystarczyły dwa wyjścia do parku i voilà! To chyba najbardziej klasyczna ze wszystkich serwetek, jakie do tej pory zrobiłam - kolor: nieśmiertelne ecru, wzór: tradycyjne ananaski.

Serwetka ma 30 cm średnicy. Zrobiłam ją z kordonka Snow White, do którego specjalnie wzięłam za grube szydełko (1,5 mm), żeby zobaczyć, jak będzie wyglądać serwetka o zbyt luźnym splocie. Okazało się, że wygląda zupełnie zwyczajnie, ten luźny splot nie jest aż tak bardzo widoczny. Jedyna różnica jest taka, że serwetka jest bardziej lejąca się, miększa niż serwetki robione bardzo ściśle.

Korzystałam ze wzoru zamieszczonego TUTAJ (klik). Darowałam sobie ostatnie okrążenie, bo uznałam, że w długi weekend mogę być leniem.